"Zabawna zbieżność". Pochanke ujawnia powód odejścia z TVN24
Ponad rok temu media obiegła informacja, że po 19 latach współpracy z TVN24 Justyna Pochanke postanowiła opuścić redakcję stacji.
"Nie planowałam tego, ale takie nieplanowane decyzje są najuczciwsze. A to jest moja decyzja. Chciałam się z Wami pożegnać" – napisała w pożegnalnym mailu dziennikarka.
Media zaczęły spekulować, że odejście dziennikarki miało związek z wygraną Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich. Teraz, w rozmowie z "Newsweekiem", Pochanke stwierdziła, że jej decyzja nie miała nic wspólnego z polityką, a zbieżność z elekcją prezydenta Dudy określiła jako "zabawną".
Powody osobiste
Dziennikarka stwierdziła, że powodem jej nagłego zniknięcia z TVN24 były powody osobiste.
– Miałam świadomość, że z takiej sceny można spaść, ale zejść? Ja to jednak naprawdę zrobiłam na własną, gorącą prośbę. Kropelki zbierały się we mnie od dawna. Wszystkie były natury osobistej. Odeszłam bez wojny i histerii. Czasem tak można i czasem tak trzeba – stwierdziła.
Pochanke skrytykowała również Prawo i Sprawiedliwość. Jej zdaniem władza boi się każdej niezależnej opinii. Stąd też, jej zdaniem, uchwalona niedawno nowelizacja ustawy medialnej, określanej przez opozycję i część środowiska dziennikarskiego mianem "lex TVN".
– Ta władza nie jest ślepa ani głucha i doskonale zdaje sobie sprawę, że jej czar prysł. Nie mówię, że skończyło się PiS, ale każda krytyka jest dziś dla niego groźna – powiedziała.
Dziennikarka zdementowała także doniesienia o tym, jakoby przeprowadziła się do Hiszpanii.
– Nikt mnie z mojego kraju nie wygoni – powiedziała.